Postacie - III ERA

Mam dwie koncepcje w zależności od tego, jaki będzie balans sił dobra i zła:

1. Bóg, uważający się za władcę Edenu. Wojownik, król lubiący ucztować i przebywać wśród innych bogów.

Pierwsza litera imienia: P

2. Jakieś wielkie robactwo/złodupstwo. Coś w stylu Graveminda z Halo/Overminda z Gwiezdnego Rzemiosła.
Knujący, zmieniający formę w dążeniu do jak najlepszego dostosowania się.

Pierwsza litera: Nie wiem, bo nie wymyśliłem jeszcze.

Jak zdradzać więcej to piszcie

Ja tylko powiem, że 'easter eggi' dotyczące mojej postaci pojawiają się na moim profilu już od jakiegoś czasu. Zakończyłam niedawno ich dodawanie, więc możecie sobie popatrzeć i pokombinować

Heh. Ja miałem pewien piękny obraz postaci, powiedziałem Miss: pomóż mi szukać...

NOPE. Nie dało się. Za to znalazłem co innego, totalnie nie pasującego do obrazu, ale za to zajebistego. I tak już zostanie.

A mój bóg nazywać się będzie Alim.

Jest absolutnie niepodobny do poprzednich moich postaci, bo tamte obie były chaotyczne (Neq-dobry, Maara nie łapała się w skalę ), za to on będzie praworządny. Po DDkowemu najprawdopodobniej neutralny. Dlatego jest to eksperyment, bo na ogół gram postaciami, które same sobie są panami i robią wszystko po swojemu .

Jego świat będzie rządził się kilkoma prostymi, absolutnymi zasadami. Będą one fundamentem jego bytu. Zaś zasady te będą... specyficzne. Z tego powodu może być lekko creepy.

Zamierzam inkorporować pewne motywy fabularne, które miałem w głowie podczas pierwszej i drugiej ery, ale zdecydowanie nie będzie to Maara ani Neq.

@Zjawiska Jowialne Asynchroniczne:
Motyla noga! Już sobie wyobrażam konfrontację poważnego władcy i bardzo... bardzo niepoważnej bogini

@Maara
Czas sięgnąć po książkę "Bycie asertywnym dla ułomnych". Ciekaw jestem tych zasad, ale mam nadzieję, że mój P zdoła Cię zaprosić na ucztę

Ja tam obrazka nie załączę - za dużo by mówił

Imię postaci - Revhis.

Ogólnie jest to bóg praworządny neutralny co i dla mnie jest sporą zmianą bo Vender i Rovdar byli przez większość czasu chaotycznie źli. Ale z realizowaniem swoich planów będzie miał spore trudności których tamta dwójka nie napotykała.

W sumie to chciałbym zobaczyć postaci praworządne dobre kiedyś w twoim wykonaniu Marku z czystej ciekawości jakbyś to zrobił

Nie powiem w sumie wiele o tym co sam planuje. Mój plan opiewa na kogoś praworządnie złego.

Postać ta będzie miała koncept kodeksu podług jakiego będzie postępowała. Sam będzie miał się za władce części Edenu, a co do reszty to mi się na razie klaruje.

@Up

Ohohohohohohooho.
Kroi się zacna historia

Osobiście uważam praworządne dobre postacie za najnudniejsze, więc mógłby być z tym problem

Mi ciężko w ten sposób określić charakter mojego boga P. Nie jest skrajnie dobry, ani skrajnie zły, a do neutralności (co traktuje jako swego rodzaju bezstronność) też nie pasuje.

Cóż, ja mogę odkryć odrobinkę tajemnicy o mojej postaci i powiem, że ma ona reprezentować pogląd, że neutralność nie istnieje.

I dlatego jestem, aż ciekawy jakbyś zagrał to w sposób ciekawy Marku:P

Ja pragnę zagrać Bogiem stworzycielem wszelkiej magii, która w sama w sobie ma kształtować świat za pomocą woli śmiertelników, aby Eden był taki jaki sami sobie wymarzą. Oprócz tego uwielbiający swoje wywyższenie wśród śmiertelników, a świątynie budowane na jego cześć i modły to podstawa, aby na śmiertelników spłynęła jego boska łaska. W zasadzie dobry Bóg, jednak często w swoich działaniach surowy. Nie znosi buntujących i lekceważących go śmiertelników. I to w zasadzie na tyle...

Miano postaci: Mytherion

Kto zabrał temat z muzyką do postaci? >:l

Eee, ja. Zaraz przywrócę - najwyraźniej poleciał z rozpędu, bo jego początki sięgały jeszcze czasu między I a II Erą.

Proszzzz: https://divina.forumpolish.com/t2287-nowe-postacie-i-ich-klimaty

dziękuję

Lao Tien

Lao Tien jest bóstwem, któremu obce są pojęcia dobra i zła. Dla niego istnieje tylko Dao.
Dao jest esencją wszechświata, zasadami, które nim kierują, źródłem wszystkich zmian, które w nim zachodzą. Nie ma jednak jednej stałej definicji i formy, gdyż Dao jest czymś czego nie da się określić, sama próba powoduje zmianę wszechświata, a co za tym idzie zmianę Dao.
Jako personifikacja Dao, Lao Tien może wydawać się istotą chaotyczną. Może poświęcić eony tworząc coś tylko po to by w momencie ukończenia pracy zniszczyć to. podobnie Może zaoferować pomóc bóstwu, które kilka chwil wcześniej doprowadził na skraj unicestwienia. Jeżeli tak się jednak dzieje, nie jest to po prostu jego kaprys czy przejaw chaotyczności. Jego działań nie można rozpatrywać pod kątem korzyści czy uczuciowości. Jeśli coś się dzieje, tak miało być, takie było Dao.

Dao to taki rodzaj... przeznaczenia?

Nie, Dao nie jest przeznaczeniem. Jak kolega dobrze napisał Dao jest wyrażeniem niewyjaśnialnym i nieprzetłumaczalnym (choć spotkałam się z tłumaczeniem Dao = droga). Można, dość kulawo, uznać, że Dao to wszechświat i wszystko, co się w nim znajduje. Każda żywa istota jest z Dao, rodzi się z niego i do niego trafia po śmierci. Dao jest siłą napędzającą nasz świat, właściwie jest naszym światem.

Dao jako droga jest co prawda stosowanym określeniem, przy czym samo "droga" to za mało by określić Dao.
Takie określenie bierze się głównie, ze znaku jakim Dao jest zapisywane, ale znak ten odczytywało się jako "drogę łączącą Ziemię z Niebem". Podchodząc do tematu od tej strony, Dao było ostateczną mądrością. Ten któremu udało się połączyć Ziemię z Niebem pozbywał się wszelkich ograniczeń i wkraczał na jedyną słuszną drogę, drogę bogów, drogę życia, drogę cnoty.
Pomijając pewne dość kluczowe aspekty jak "Wu wei", "de" czu "pu" (tak wiem, świetne nazwy) i upraszczając całość, osobę która osiągnęła harmonie z Dao, można porównać do osoby, która osiągnęła Nirvanę.
A żeby zrozumieć coś więcej to już trzeba się wdać w szczegóły chińskich myśli filozoficznych.