Znikający bogowie

Ostatnio ubyło nam kilku graczy, a wraz z nimi, ze sceny Edenu zniknęli również ich bogowie.
Muszę przyznać, że obydwie rzeczy mi się nie podobają i smucą mnie, to jednak na jedną z nich możemy mieć jakiś wpływ.

Nikt nic nie robi z bogami graczy, którzy odeszli. Przyjmuje się, że znikają oni po cichu rozpływając się w Umbrze czy coś. Jak dla mnie, straszna strata. Po co marnować takie intelektualne zasoby i pomysłowość?

Mój pomysł jest prosty: Każdy bóg, którego gracz odchodzi, staje się półbogiem/ legendarnym bohaterem/ legendarnym życiem. Schodzi na Eden i zaszywa się w jakimś jednym miejscu/ skupia na jednej rzeczy. Jego statystyki spadają do standardowych statystyk np. półboga.

Dlaczego tak?
1. Bóg nie znika "w niewyjaśnionych okolicznościach".
2. Bóg dalej ma szanse wzbogacać świat Diviny.
3. Gracz, w przypadku powrotu do gry, może ponownie powrócić do swojego poprzedniego bóstwa, bez przerwanej jego historii.
4. Stary gracz zawsze może się zapytać dalej grających: "Co tam u mojego boga?"

Co wy na to?

Prawdę mówiąc średnio mi się to podoba, głównie z tego względu, że będzie to generować liczne, dodatkowe obowiązki dla prowadzących oraz obciążać forum jeśli idzie o ilość kont i pamięć, którą będą zabierać stare wątki.

Kolejna rzecz jest taka, że ich zniknięcie jest związane z metaplotem (miało pójść na koniec Tury wydarzenie z tym związane...), więc Twoja propozycja generowałaby kolejne trudności.

Podoba mi się pomysł Mezjana, ale rozumiem obiekcje.

Gdyby nie było to wkomponowane w metaplot, możnaby po prostu usunąć ich konta i prowadzić ich jako NPC, z założeniem, że po prostu nic nowego nie robią w swoim otoczeniu dopóki ktoś się nimi nie zainteresuje. Rozumiem jednak iż narzucanie dodatkowych obowiązków na barki prowadzących (czy w zasadzie teraz jednej prowadzącej) może nie być najlepszym pomysłem.

Jeżeli jednak byłoby to możliwe, to według mnie taki pomysł brzmi dobrze.

Też rozumiem.


Może gracze mogą jakoś pomóc?

Jeśli masz jakieś propozycje, to słucham

Chodzi mi o to, że gracze mogliby wspólnie opisywać przygody naszych nieaktywnych znajomych-graczy.

To, de facto też generuje pracę dla prowadzących bo to kolejna akcja do przeczytania, ocenienia, poprawiania... Prawdę mówiąc wolę czas, który poświęciłabym na to, poświęcić na nowego gracza albo rozpatrzenie normalnej akcji, czy zrobienie czegokolwiek innego.

To była tylko propozycja. Jeśli koliduje z metaplotem i do tego jest problematyczna, to nie widzę powodu, żeby dalej to rozgrzebywać. Skupmy się w takim razie na aktywnych graczach, a przeszłość zostawmy w przeszłości

Propozycja sama w sobie jest fajna, ale istotnie, może się okazać problematyczna. Myślę, że możemy wrócić do tematu pod koniec tury, kiedy dowiemy się co i jak ;-)