Wielkie Wiadro do Wylewania Żalu

Wróciłem po weekendzie, a Wszechświat jeszcze istnieje? Moje dzieci jakieś posłuszne takie

Uszanowanko Stwórco, how how xD

Bardzo się starałem ale Edenu w jeden weekend nie rozwalę. Daj mi tydzień i będzie po sprawie. XD

Lol właśnie zostałem posądzony przez gracza o niefabularne korzystanie z wiedzy fabularnie pozyskanej... i co teraz robić?;p

Spokojnie wyjaśnić sytuację?

Plakać i zgrzytać zębami. MG to lubią.

Opiekunowie to łobuzy!

No, straszni oszuści.

Ty to powiedziałeś   

A co, to ktoś o tym jeszcze nie wiedział?

Wiedzieć to jedno, a wierzyć to inna sprawa... Ja wierze w dobroć Starszych...

dostane PM za lizusostwo?

Agluhumisuturu napisał:

dostane PM za lizusostwo?

Nie.

   

Nie udawaj. Nawet nie masz oczu, żeby płakać.

manifestuje łzy...   

Straszne rzeczy się tu dzieją

A mi Opiekunowie jak i sam Kreator dokuczają, że nie mam oczu   ... a gdy w wieży szeptów po raz 3 planuje stworzyć relikt oczu to zawsze "coś" wypada... teraz Draveos zablokował relikty... ja chce oczka  

Postanowiłem ożywić ten temat z prostego powodu: jeśli zaraz czegoś nie zrobię to za godzinę we wszystkich wiadomościach będzie informacja o mordzie na siostrze.

U mojej matki stwierdzono dziś zapalenie jajników. Chorowała przez ostatni tydzień ale nie chciała iść do szpitala. I się doigrała. W tym czasie moja siostra była na wyjeździe a ojczym w górach. Zostałem sam z matką i bratem. Wypruwałem sobie flaki by zająć się domem, studiami, bratem, psem i kurowaniem matki.

Wczoraj wrócił mój ojczym i zawiózł dziś mamę do szpitala. Wynik badań oczywisty. Ja w tym czasie siedziałem z bratem. Dziś wieczorem wróciła też moja siostra. I co robi godzinę po wejściu? Awanturę! Mianowicie jutro miała pójść z koleżanką do kina. I nie może przyjąć do wiadomości, że Ojczym idzie do pracy, a mama nie może wyjść z łóżka to ona nie może iść do kina bo jest potrzebna w domu. Zaczęła krzyczeć że ona sobie tego nie wyobraża. Że to tak być nie może. Że nienawidzi tej rodziny. I wtedy coś we mnie pękło. Zacząłem na nią wrzeszczeć.

Wszystkie spotkania towarzyskie w ten weekend bez jednego słowa skargi odwołałem. Całą robotę jaką mogę udźwignąć biorę na siebie bez słowa czy wyrzutu. A tam mała (seria przekleństw) nie może poświęcić jednego wyjścia do kina. Siedziała sobie dwa tygodnie na obozie. Niemal beż żadnych obowiązków. A teraz co... Ona nie poświęci jednego jebanego wyjścia z koleżanką dla rodziny. Nie to rodzina ma się poświęcić dla niej!

Dziękuje. Już mi lepiej.

Nie wiem, ile lat ma Twoja siostra ale brzmi na nastolatkę, a jeśli tak, to wszyscy kiedyś przechodziliśmy przez tę fazę. To skrajnie egoistyczna i mało empatyczna faza, co może być wkurzające ale jest niestety zupełnie normalne. Dasz radę

Zbliża się mój najbardziej 'ukochany' czas w ciągu roku, więc podzielę się żartobliwą wersją moich odczuć na jego temat

Mam ochotę ożywić temat.

No więc, mój ojciec dostał robótkę, niezłą chałturkę. Ma złożyć książkę. Problem polega na tym, że odkąd miał cokolwiek do czynienia z DTPem minęło ponad dziesięć lat i technologia się zmieniła, nie pracuje się na PageMakerze, tylko na InDesignie albo jego darmowym, dość kulawym odpowiedniku - Scribusie. Tutaj zaczyna się tragedia, bo nauczenie czegoś nowego człowieka, który ma sześćdziesiąt lat jest dosyć trudne.

Jedyne moje doświadczenie z DTPem to składanie raportów z labu w LaTeXie - nawet nie programie, a metajęzyku programowania, który obecnie jest silnikiem wszystkich edytorów tekstowych. Jest to działanie z zupełnie innego poziomu, w zasadzie o krok wyżej niż ręczne układanie czcionek.

Jakiś czas temu jechałem do domu, żeby wytłumaczyć program ojcu. W ciągu weekendu zrobiłem więcej niż on miesiącami. Potem dzwonił do mnie po rady. W końcu się wkurzyłem i poprosiłem o maila z instrukcjami, po czym sam zrobiłem o co chodzi w pół godziny, razem z kolejnymi telefonami i poprawkami.

Not enough. W przyszłym tygodniu jadę do domu zrobić robotę za ojca. FML.

YAFUW

Pora ponarzekać.
Dostałem zapalenia gardła. Muszę latać na antybiotykach do pracy bo firma organizuje konferencję i każda para rąk jest konieczna. Więc mimo totalnego osłabienia muszę siedzieć w pracy po 10 godzin.
A i moje wakacje poszły się chrzanić.
Niech żyją śmieciówki.

Czy mi się wydaje czy wszyscy ostatnio jakoś mocno chorują?

A kto jeszcze?